Cztery strony świata: Nowa Zelandia
W piątkowy wieczór, Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Kutnie, w ramach projektu Cztery strony świata gościła dwoje młodych podróżników: Annę Kubiak i Kamila Grycza. Lulki (pod takim pseudonimem występują na FB i Instagramie) są ciekawi świata, otwarci na ludzi, a dodatkowo uwielbiają naturę i wszelkiego rodzaju aktywność sportową (przede wszystkim w terenie), dlatego też lubią wyjeżdżać w różne zakątki świata i dogłębnie je poznawać z każdej perspektywy. Starają się wykorzystywać każdą okazję na wyjazd, albo sami tworzyć te okazje. Taką okazją była właśnie podróż do Nowej Zelandii znanej jako Kraj długiej Białej Chmury. O atrakcyjności tej krainy świadczy fakt, że wszystkie noclegi trzeba rezerwować z rocznym uprzedzeniem, a jeden z najbardziej znanych i najdroższych szlaków turystycznych Milford Track jest dosłownie oblegany w sezonie. Lulkowie swoją podróż rozpoczęli od Kaka Point, które swoją nazwę zawdzięcza papudze Kaka. Charakterystycznymi budowlami miasteczka, są szałasy z konarów drzew ciągnące się wzdłuż plaży. Jak twierdzą podróżnicy, w Europie zwiedza się miasta i zabytki, w Nowej Zelandii zaś podziwia się naturę. Jednym z jej niezwykłych elementów tego regonu są ptaki. Dawno temu, jako wyspa położna w odosobnieniu na której nie występowały drapieżniki była idealnym miejscem do rozwoju ptaków nielotów. Jednym z nich były trzymetrowe ptaki moa. Dziś najbardziej znanym ich potomkiem jest Kiwi. Ten ptak to ikona Nowej Zelandii i jest zupełnie unikalny w skali świata. Kiwi jest zagrożony wyginięciem, a spotkanie go w naturze dodatkowo utrudnia fakt, że żeruje w nocy. Nawet większość rodowitych Nowozelandczyków nigdy w życiu go nie widziała. Podróż, którą podróżnicy rozpoczęli rowerami, a zakończyli wynajętym samochodem wiodła przez: Te Anau, Questown, Greymouth, Nelson, Weelington, Taupo Auckland i Tauranga. Największe wrażenie wywarł na nich Mount Taranaki- wulkan o księżycowym krajobrazie. Jest jedną z najpiękniejszych gór i najwspanialszych widoków Wyspy Pónocnej Nowej Zelandii. Jednak również jednym z bardziej kapryśnych. Góra często skrywa się wśród chmur i czasami trzeba zaczaić się dłużej z aparatem, czekając aż góra ukaże swoje oblicze. Jak się okazało,Lulkom udało się zrobić niezwykle piękne zdjęcia, które uczestnicy spotkania mogli tego wieczoru podziwiać. Na koniec goście odpowiadali na dociekliwe pytania i chętnie pozowali do wspólnych zdjęć pamiątkowych. Anna i Kamil planują kolejne podróże ale na razie nie chcą zdradzić gdzie. O ich wyprawach po Australii i Nowej Zelandii można poczytać na stronie lulkiwpodrozy.wordpress.com oraz na na FB i Instagramie pod tym samym tytułem. Następna
Pdf Drukuj
Powrót
Wypowiedz się
|
|